sobota, 25 października 2014

czarne porzeczki

Moglibyśmy
Pogrążyć się w bólu albo rozkosznie cierpieć
Przez cały budyń ludzi z sercami w kolorze
Czarnej porzeczki.
Moglibyśmy
Zgniatać te porzeczki w naszych
Dobrotliwych palcach
I z uśmiechem na ustach strzepywać gorzką
Galaretkę w ostre gilotyny trawy pełnej nadziei.
Moglibyśmy
Dotknąć się tymi palcami i przylepić do siebie
Lepki smar z tych paskudnych serc pełnych marzeń
O czerwonej porzeczce. Ale natury nie oszukasz,
Piekła z rajem nie zamienisz nawet gdybyś potrafił czytać
W myślach samego Kreatora i Architekta,
Dekoratora wnętrz który w swym smutku żmudnej tygodniowej pracy
Zakochał się w czerni nie znając znaczenia barwy
Bo nie stworzył jeszcze słownika ani żadnej encyklopedii.
Moglibyśmy
Uderzać się tymi porzeczkami tworząc wgłębienia w twarzy
Jak trąd do wgryza się w wizytówkę człowieczeństwa i najbardziej gładką
Taflę wody zamieni w staw o bogatym, lecz ohydnym dnie.
Moglibyśmy
Ranić się słowami i ustami zamieniać
Czarne ślady zbrodni w czerwone morze miłości o skutkach lekko
Wojennych. Pobojowisko zamienić w Kupidyna oazę rozpusty i leniwych macań.
Moglibyśmy
W trybie przypuszczającym

Który nie sprawdza się w czasie teraźniejszym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz